Wpadłem do domu. Byłem wściekły a do tego cały we krwi moich hybryd. Jak one mogły, jak mogły mnie zdradzić?! Mnie swojego stwórcę! Wpadłem do salonu i zacząłem go demolować. Po piętnastu minutach pokój, który tak dokładnie urządzałem był cały zdemolowany. Tak samo jak moje życie, pomyślałem z goryczą. Zawsze byłem sam. Usiadłem przed kominkiem, zatapiając się w myślach.
Rok dziewięciuset dziewięćdziesiąty dziewiąty:
Siedziałem na mojej ulubionej polanie, uwielbiałem na niej tworzyć. Często chowałem się tutaj przed moim rodzeństwem i ojcem. Szczególnie przed nim. Jednak nie tym razem.
- A tutaj się ukrywasz Niklaus- powiedział Elijah podchodząc do mnie .
- Zamierzasz wydać mnie rodzicom?- zapytałem. Czułem niepokój. Elijah zawsze postępuje jak należy. Tego oczekuje od niego ojciec jako najstarszego syna. Jednak on uśmiechnął się tylko przysiadając się do mnie.
- Ależ skąd bracie, jeśli nie chcesz nigdy tego nie zrobię- rozejrzał się dookoła.- Pięknie tutaj- powiedział.- Lepiej pokarz co tam chowasz- chciał chwycić za mój rysownik. Jednak ja na to nie pozwoliłem. Po chwili tarzaliśmy się po trawie całkowicie zapominając dlaczego. Znów byliśmy tylko dwójką niesfornych chłopców, a nie przykładnymi starszymi braćmi. Elijah wreszcie się podniósł i powiedział:
- Dobrze jak nie chcesz nie musisz niczego mi pokazywać- uśmiechnął się.- Ale teraz bądź lepiej przykładnym bratem. Zbliża się Henrik.
Odwróciłem głowę i ujrzałem naszego małego braciszka idącego w naszym kierunku. Miał przygnębioną minę. Kiedy do nas podszedł zapytałem:
- Co się stało? Ktoś zrobił ci przykrość?- pokiwał przecząco głową.
- A więc o co chodzi?- dopytywał Elijah Mały przytulił się do mnie i zaczął płakać.
- Cherubinek znowu zniknął- powiedział patrząc na Elijah'ę- Kol powiedział, że mama zrobiła z niego potrawkę, którą wczoraj jedliśmy na kolację- teraz to ja spojrzałem na brata.
- Nie martw się Henriku znajdziemy twojego zajączka- powiedział uspokajająco- Chodź- chwycił małego za rękę, a kiedy odchodzili Elijah dodał szeptem.
- Jak tylko spotkam Kola to tak mu przetrzepię skórę, że zapamięta do końca życia.
Chciałem pójść z nim ale Elijah powiedział, że lepiej będzie jeśli jeszcze chwilę tutaj posiedzę i wrócę dopiero na kolację. Wiedział o mojej kłótni z ojcem. Usiadłem więc z powrotem pod drzewem i zacząłem kończyć rysunek. Nawet nie zauważyłem kiedy usnąłem. Po jakimś czasie poczułem, że ktoś mnie szarpie za rękaw.
- Klaus, Klaus obudź się!
- Henriku zostaw mnie w spokoju- mruknąłem sennie.
- Klaus, Klaus no obudź się wreszcie! Coś ty zrobił z salonem?- otworzyłem oczy i zobaczyłem twarz siostry.
- Ja się ciebie pytam coś ty tutaj narobił? I czemu mówisz do mnie Henrik. Jestem Rebekah, pamiętasz?- wstałem i nie mówiąc ani słowa udałem się do swojej sypialni. Kiedy byłem już w połowie schodów usłyszałem tylko.
- Już całkiem ci rozum odebrało Nik.
Świetnie się zaczyna :) Będę wpadać często
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Świetny prolog ! :3
OdpowiedzUsuń21 year old Business Systems Development Analyst Ernesto Beevers, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Hooping. Took a trip to Historic Centre of Sighisoara and drives a Ferrari 375-Plus Spider Competizione. Zobacz wiecej informacji
OdpowiedzUsuń